Wierszyk z jajem
Data publikacji: Niedziela 5 kwietnia 2015
Odsłona I
Nie rób sobie jaj z pisanek,
zwłaszcza w wielkanocny ranek,
zagotują się ze złości
i w jajecznej swej wściekłości
zżółkną całe nieboraki
i zamienią się w kurczaki.
Odsłona II
Królik skrył się w kapeluszu,
nawet mu nie widać uszu,
i niech lepiej tam zostanie,
zje sałatę na śniadanie.
Bo wyjęty z kapelusza
w gości wnet w podskokach rusza,
krewnych sprosi na dzień drugi
plus znajomych szereg długi.
Zajmą klomby i trawniki,
by się mnożyć jak króliki.
Odsłona III
Jeśli chcesz częstować kury
w śmigus-dyngus z grubej rury,
lepiej dobrze się zastanów,
rozważ jednak zmianę planów.
Gdy się zorientuje która,
że z niej całkiem zmokła kura,
to taka kura domowa
z miejsca przestać jest gotowa
znosić darmo jaja złote
i całkiem straci ochotę,
by spór z jajem ciągnąć długi,
kto był pierwszy, a kto drugi,
kto był głupszy, kto mądrzejszy,
słowem: kto tu jest ważniejszy.
Zamiast tego kurzym piórem
ci nabazgrze list pazurem.
Zrzeknie się w nim roszczeń wszelkich
i tych małych, i tych wielkich,
a zwycięstwo przyzna jajom.
Niech pisanki frajdę mają.
Ona dość ma jajek wszelkich,
i tych małych, i tych wielkich.
Zatem coś mi się wydaje,
że się musisz zająć jajem,
wokół jaja ciągle chodzić
i jak z jajem się obchodzić.
Spytasz po co i dlaczego
masz tak skakać koło niego?
Bo w ten wielkanocny ranek,
nie rób sobie jaj z pisanek...
Kurtyna